sobota, 3 grudnia 2016

„Kocha, lubi, szanuje…? Bije, poniża, hejtuje”

W ramach akcji „16 dni przeciwko przemoc wobec kobiet” Stowarzyszenie Kongres Kobiet zorganizowało z posłanką Ewą Lieder konferencję nt. realizacji wytycznych konwencji antyprzemocowej.
Spotkanie dotyczące wdrażania zapisów konwencji (po dwóch latach od podpisania ratyfikacji) odbyło się 24 listopada w sali kolumnowej Sejmu RP. Panelistki i panelista: Wanda Nowicka (wicemarszałkini Sejmu VII kadencji, Równość i Nowoczesność, Rada Programowa Kongresu Kobiet), Urszula Nowakowska i Anna Rudnicka z Centrum Praw Kobiet, prof. Monika Płatek (Rada Programowa Kongresu Kobiet), mecenas Grzegorz Wrona, Elżbieta Jachlewska (Stowarzyszenie Waga, Inicjatywa Feministyczna) i Magdalena Grabowska z Fundacji Ster, Joanna Scheuring-Wielgus (posłanka Nowoczesnej) i prawniczka Zuzanna Warso z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Konferencje prowadzili Ewa Lieder i Paweł Rabiej (Nowoczesna). 
Wyniki raportów (szerzej omówiona była publikacja „Przełamać tabu. Raport o przemocy seksualnej”) są zatrważające:
800 tys. kobiet rocznie ulega przemocy. Co trzecie zabójstwo kobiety w Polsce następuje w wyniku przemocy domowej. Policjanci odwodzą kobiety od składania zgłoszeń i zeznań, dowody kobiet są bagatelizowane. Zaledwie garstka policjantów przeszła szkolenie, instruujące, jak przyjmować zgłoszenia. Prokuratorzy zdają się reprezentować interesy sprawcy, a sędziowie nie tworzą klimatu sprzyjającego kobietom dotkniętym przemocą. 
Poza tym zakaz zbliżania się nie działa zadowalająco, a procedura oceny ryzyka zagrożenia zabójstwem nie spełnia założeń. Opiekę nad dzieckiem powierza się ojcu, ponieważ matka tuła się po schroniskach. Wola dziecka nie jest uwzględniana. Kobiety czują się zobligowane do mediacji, choć nie mają na nią ochoty, co naraża je na niepotrzebny stres.
Cywilne nakazy opuszczenia domu nie dają możliwości szybkiej reakcji. Sąd ma miesiąc na załatwienie tych spraw, czasem trwa to dłużej. Zgodnie ze standardami konwencji antyprzemocowej powinno to być załatwione w ciągu kilku godzin. Winne są nie tyle przepisy, co procedury. Definicja przestępstwa przemocy domowej jest zbyt obszerna i niedoprecyzowana, co sprawia zbyt dużą tendencję do niepotrzebnego posługiwania się prawem karnym.
Przerzucanie winy na ofiary przemocy seksualnej to częsta praktyka wymiaru sprawiedliwości, a podejrzewanie o konfabulację to jedna z form wiktymizacji. 
Raporty potwierdzają mylny mit o gwałcie w ciemnym zaułku przez nieznanego sprawcę. Długotrwała przemoc ze strony znanej osoby to zjawisko powszechne. Występuje ono bez podziałów na miejsce zamieszkania i status społeczny. 92 proc. przypadków nie zostaje zgłoszonych na policję. Przemoc seksualna ma charakter strukturalny – to nie patologia, to część życia społecznego. To kultura gwałtu.
Grupy szczególnie narażone na przemoc to uchodźczynie, osoby stare, niepełnosprawne, chore. Są one zupełnie lekceważone przez instytucje.
Brak jest ciągłości finansowania specjalistycznych placówek dla prewencji, wspierania ofiar przemocy, brak ogólnokrajowego całodobowego telefonu zaufania, schronisk dla nagłego wsparcia na wysokim poziomie. Sposób zbierania danych nie uległ poprawie. Państwo ponosi pełną odpowiedzialność za niepodejmowanie działań. Zadanie partii opozycyjnych i organizacji pozarządowych to wymaganie, aby władza wypełniała przyjęte zobowiązania. 
Podczas konferencji zwrócono uwagę na brak woli rozpoznania zjawiska i bagatelizowanie przemocy w rodzinie. Życie w rodzinie nie jest łatwą sprawą, władza kultywując mit świętej rodziny, nie daje szans rozwiązania problemów w relacjach rodzinnych. Przemoc w rodzinie ma znamiona siedemnastu różnych przestępstw. Przemocy doznają kobiety, bo są słabsze politycznie, prawnie i fizycznie. Problem rzutuje na jakość życia rodzin. Całego społeczeństwa. Konwencje mówią o tym, że mamy prawo do dobrej jakości życia. Przemoc tę jakość niszczy – mówiła prof. Monika Płatek, która zwróciła też uwagę na to, że przemoc w rodzinie to naruszenie praw człowieka. I – że trzeba współpracować z organizacjami ojców, „bo nie jesteśmy po dwóch stronach barykady.”
Posłanka Scheuring-Wielgus i prawniczka Zuzanna Warso skoncentrowały się na mowie nienawiści wobec kobiet. – Celem ataków, hejtu wobec kobiet, jest uciszenie kobiet. Często się to udaje i w efekcie głos kobiet, i tak cichy, jest jeszcze mniej słyszalny – podkreślała Zuzanna Warso.
– Nie ma nic gorszego niż obojętność – mówił mecenas Grzegorz Wrona.   

info: https://www.kongreskobiet.pl/pl-PL/news/show/kocha,_lubi,_szanuje%E2%80%A6_bije,_poniza,_hejtuje

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz